Chciałbym
powitać wszystkich Szanownych Państwa, którzy zechcieli zawitać
na moim blogu. Jako że wszystkie sprawy organizacyjne dobiegły
końca (a przynajmniej tak to wygląda z mojej perspektywy), to
nadszedł czas, żeby oficjalnie otworzyć działalność tego dość
specyficznego miejsca. Dlaczego specyficznego? Z tej prostej przyczyny, że ciężko jest w przepastnych odmętach internetu znaleźć jakąkolwiek stronę poświęconą tylko i wyłącznie euroscteptycyzmowi. Pozostaje jeszcze odpowiedzieć, skąd tak właściwie wziął się u mnie wspomniany sprzeciw wobec działań Unii Europejskiej.
Przed
dwoma dniami usłyszałem w Radiowej Jedynce o ogólnoeuropejskiej
akcji, jaką rozpoczęła Rada Unii Europejskiej (o ile dobrze
pamiętam, bo – jak zapewne państwo wiedzą – podobne Rady mamy
w Europie aż 3). Ma ona na celu zwalczanie tzw. mowy nienawiści i
ma się odbywać przede wszystkim pośród ludzi młodych. Ci zaś,
zafascynowani programami typu Erasmus, często ulegają propagandzie
i obietnicom lepszego świata, pomijając zupełnie sfery
gospodarczą, moralną i demograficzną, które prują się w szwach
w ramach tej właśnie ,,doskonałej” Unii Europejskiej. Wracając
do rzeczy dodam, że kroki podjęte przez Radę nie są jakimś
zrywem czy przypadkowo podjętym dziełem, ale starannie przygotowaną
ofensywą propagandową. Nic byśmy, Szanowni Państwo, o tym nie
wiedzieli, gdyby nie brytyjski dziennik ,,The
Daily Telegraph”, który nie tak dawno zdobył informacje o tajnym
programie unijnym (na który w sposób poufny zaplanowano wydanie 2
mln funtów), mającym na celu podjęcie zakrojonej na szeroką skalę
akcji propagandowej w internecie. Co ciekawe niedługo po wspomnianym
wycieku gen. Krzysztof Bondaryk organizuje ósmą służbą specjalną
RP – Narodowe Centrum Kryptologii. Do czego miałoby owe centrum
służyć? Oczywiście – do kontrolowania między innymi internetu.
Stąd
też podjęte przeze mnie działanie, w którego efektem jest ten
właśnie blog. Przyznam od razu, że mój sceptycyzm wobec Unii
Europejskiej wyrósł dopiero niedawno (lepiej późno niż wcale!).
Nie trzeba wiele, by zrozumieć postępowanie Komisji Europejskiej
oraz żeby przewidzieć konsekwencje tegoż postępowania, jakie
szanowni komisarze sprowadzili na kraje niemalże całej Europy.
Poważny kryzys gospodarczy, który – może wbrew pozorom – wcale
nie dotyka tylko Grecji czy Cypru, upadek demograficzny (wg raportu
Eurostatu z 2011 r. tylko Irlandia miała współczynnik dzietności
przekraczający dwoje dzieci na rodzinę), a także postępowanie
prowadzące do zastąpienia cywilizacji łacińskiej, z której
powstały wszystkie Narody Europy, (anty)cywilizacją europejską.
Do
tego nie pozostawiono nam wyboru. Poprzez lawinę propagandy niewielu
wystawia głowę. Tym razem unijne plany zakładają podobnie.
Niewiele jest blogów eurosceptycznych, zaś dostęp do nich również
nie jest prosty, a skoro z Brukseli ma nadejść kolejna ofensywa
wzmocniona zagrabionymi nam 2 mln funtów, to walka będzie o wiele
cięższa. Aż strach pomyśleć ilu naiwniaków może zwerbować
Komisja za wspomniane pieniądze. Tysiące? Setki tysięcy? A w
zasadzie, co nas, eurosceptyków, miałoby to obchodzić? Jak rzekł
w zamierzchłych czasach hetman Jan Karol Chodkiewicz: ,,Policzym
ich, jak ich pobijem!”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz